środa, 2 października 2013

Cytaty


"O tym, że kot potrafi odmienić nasze życie przekonał się na pewno każdy, kto je dzieli razem z nim. Ukochany pupil wywiera bowiem kojące działanie na naszą psychikę. Sprawia, że napięcia mijają(...)Nagromadzone trudy dnia codziennego znikają(...)Co więcej koty korzystnie wpływają również na nasze zdrowie fizyczne"

cytat z: Cztery Łapy







sobota, 28 września 2013

Zadumany Książę Mgły


sobota, 13 października 2012

Apel do ludzi dokarmiających ptaki.

Ludzie, nie dokarmiajcie łabędzi i kaczek pieczywem!!!
To ptaki roślinożerne!  
Chleb szkodzi ptakom, które będąc roślinożernymi, nie posiadają kwaśnego odczynu w żołądku.

Pożywieniem kaczek i łabędzi są przede wszystkim rośliny wodne, małże, ślimaki i larwy owadów, a z końcem października obserwować można krzyżówki z dala od wody delektujące się opadniętymi z drzew rajskimi jabłuszkami, łabędzie zaś „czyszczą” stawy ze zbutwiałych roślin.



Niestety dwa z pięciu młodych łabędzi już nie żyją. 
Jeśli chcecie podziwiać ich piękno najlepiej zostawcie je w spokoju i pozwólcie im żyć. 







Więcej informacji o karmieniu ptaków znajdziecie np. tutaj:
http://www.mmtrojmiasto.pl/253047/2008/2/20/labedzie-nalezy-karmic-warzywami?category=news 
http://www.miastoiptaki.pl/tag/karmienie/#.UHRw4676lXs


Zdjęcia: Joanna Markowska
Miasto: Chorzów 

niedziela, 6 maja 2012

E - tomik


Zapraszam do lektury moich wiersz. E-tomik "Zanim zwiędnę" powstał w celu podsumowania dotychczasowej twórczości. Wiersze, które wchodzą w jego skład są esencją mojej poezji i właśnie nią chciałam Was poczęstować.


 Słowo wstępu napisała dla mnie Beata, której serdecznie dziękuję.

 
Słowo wstępu

To dobry wybór. Ulubiona kawa lub herbata i ten e-tomik. W „Zanim zwiędnę” odnajdziesz Drogi Czytelniku aromaty i smaki zamknięte w słowach.
Joanna Markowska doskonale czuje, że żadną z danych człowiekowi chwil nie można nazwać i opisać w sposób skończony. Tylko z autentycznego doświadczania codzienności połączonego z głęboką refleksją, powstają utwory, które nie więdną, zachowują zapachy, jak te - zamknięte w „rękopisie niedomówień”. Czasem zaprawionym mocną, gorzką niepewnością, poczuciem chwilowości i niedoskonałości doświadczanego, niepokojem, bólem.
Przezwyciężanie trudności stanowi wspólną cechę wszystkich niemal wierszy zawartych w tym tomie. Nadzieja jest zaledwie odchudzonym dodatkiem do porannej kawy. Jej okruchy są wtopione w słowa delikatnie, niczym szczypta aromatycznych przypraw, bywa – stają się żarem głębokiej refleksji nad pięknem prostych rzeczy. Umieć je dostrzec i zachwycić się tak, by „wdechem wynurzyć zapach czerwieni”, zachować własną odrębność i prawo do nazywania szczęściem ofiarowania siebie tu i teraz przemijającemu światu. Powiedzieć ludziom, że poczucie spełnienia daje proste „wybaczam”, ale nie odkładane, bo później nie istnieje, porwane przez wartki nurt innych zdarzeń. Pogodzić się z myślą, że zło jest zawsze na wyciągnięcie ręki, a brzydoty i niedoskonałości nie da się całkiem zakłamać. Można próbować ją jeszcze odczarować, jak w „Antybajkach”. Wówczas nawet rozczarowania mogą przynieść pewien pożytek.
Wiersze Joanny ujmują tym, że po prostu daje sobie i każdemu człowiekowi prawo do popełniania błędów i bycia niedoskonałym. I paradoksalnie, choć nasze ziemskie istnienie jest może jedynie ewolucyjnym wybrykiem, to bezsens istnienia nie przygniata ciężarem, gdy potrafimy kochać z wzajemnością.
Sztuką jest żyć ze smakiem, smakować życie – to umiejętność, którą nie każdy w sobie umie rozwinąć. Joannie Markowskiej najwyraźniej i jedno, i drugie udało się połączyć w utworach o smaku czekolady przyprawionej łzą.
Beata Stanecka - Busz

Tytuł: Zanim zwiędnę
Autor: Joanna Markowska
Wydawnictwo: Wydaję.pl
Ilość stron: 53
Cena 7zł.

Zachęcam do pobrania fragmentu lub zakupu całości. TUTAJ
Dziękuję wszystkim zainteresowanym. Tym, którzy zakupili e-tomik (może uda się wydać w formie papierowej), jak również tym, którzy pobrali fragment.

czwartek, 2 lutego 2012

"KOT W PUSTYM MIESZKANIU" Wisława Szymborska

Umrzeć- tego się nie robi kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać między meblami.
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa już nie świeci.
Słychać kroki na schodach,
ale to nie te.
Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
także nie ta, co kładła.

Coś się tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.
Coś się tu nie odbywa
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma.

Do wszystkich szaf się zajrzało.
Przez półki przebiegło.
Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
Nawet złamało zakaz
i rozrzuciło papiery.
Co więcej jest do zrobienia.
Spać i czekać.

Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach.

I żadnych skoków pisków na początek.